05 lipca 2020

Jak na skiturach wejść na Kazbek? 

Jak się przygotować, co ze sobą zabrać oraz w jaki sposób obrać drogę aby misja Kazbek zakończyła się sukcesem? Postaramy się przekazać tutaj niezbędną wiedzę, jaką powinien posiadać ski-alpinista, który chce się zmierzyć na nartach z tą górą. Nie podamy tutaj śladów gps ani szczegółowych map, teren wysokogórski ma to do siebie, że jest nieprzewidywalny i ciągle się zmienia. Stałe przebiegi śladów nie istnieją, wymagane jest bieżąca analiza terenu.

Dla kogoś kto nie lubi tłoku, szuka wyciszenia i nieco innych, mocniejszych przeżyć, wyprawa skiturowa na Kazbek (5054m n.p.m.) może być całkiem dobrą propozycją. Jak wiadomo, jest to pięciotysięcznik, który latem jest mocno oblegany co wiąże się z pewnymi niedogodnościami a można nawet rzec, że przygoda traci swój urok. Ostatnimi laty góra mocno się skomercjalizowała i panuje na niej mówiąc wprost ścisk. Starając się ominąć wspomniane wyżej sytuacje możemy pokusić się o wyjście na Kazbek na nartach skiturowych na wiosnę. Jest to najlepsza i najprzyjemniejsza opcja, siłowo nie kosztuje nas więcej a pozwala zaoszczędzić sporo czasu a dodatkowo, jeśli wyprawa przeprowadzana jest zgodnie ze sztuką, staje się nawet bezpieczniejszą opcją. Głównie ze względu poruszania się na nartach po lodowcu, gdzie ryzyko wpadnięcia do szczeliny staje się bardzo małe. Nie bez znaczenia pozostają również tony spadających kamieni z których Kazbek jest znany, a które w przeciwieństwie do lata, są zimą uwięzione pod śniegiem i lodem. Oczywiście, śnieg to lawiny ale wybierając dogodne warunki i odpowiedni miesiąc, możemy to ryzyko zminimalizować lub nawet uniknąć.

Najpierw musimy wybrać odpowiedni czas. Od Listopada do Lutego na Kazbeku panują bardzo surowe warunki, głównie wiatr i mróz, który sprawia, że zdobycie góry jest ekstremalnym wyzwaniem. Nawet nie sam opad śniegu jest tu problemem a porywisty wiatr, który wraz z solidnymi temperaturami poniżej zera powoduje, że szczyt skuty jest twardą lodową powłoką. Idealnym przykładem jest ubiegły sezon 2019/2020 gdzie opady śniegu były bardzo znikome aż do końca stycznia a temperatury przekraczały -30°C w dolinach, zamarzały nawet instalacje grzewcze i wodociągowe. Jakie zatem temperatury panowały na szczycie? Na pewno znacznie poniżej 40 kresek. Sytuacja poprawia się nieco w marcu ale nadal nie jest to optymalny wybór. Skitury na Kazbeku najlepiej zaplanować na okres od połowy Kwietnia do połowy Maja. Wtedy słońce jest już wyżej, operuje dłużej i pozwala na odpuszczanie zmarzliny. Oczywiście opady śniegu zdarzają się ale jest to loteria, jak to w górach. Wiosenne śniegi w dodatku są bardzo przyjemne do jazdy, często tworzy się firn, czyli najprzyjemniejszy śnieg narciarza i snowboardzisty :) Szczeliny w lodowcu są nadal zaczopowane a pokrywa śniegu z całych zimowych opadów zalega wystarczająco nisko aby naszą wyprawę zakończyć niedaleko od miejsca startu. Czego chcieć więcej? Dogodnej bazy, która na czas wyprawy staje się Meteostancja. Możemy być pewni, że w tym okresie nie będzie problemu z miejscem, namioty możemy zostawić na dole. Naszą przygodę zaczynamy na parkingu przy cerkwi Cminda Sameba, gdzie możemy dojechać samochodem. Mimo wyremontowanej nie tak dawno asfaltowej drogi, śnieg na niej zalega bardzo długo i niezbędny jest pojazd 4x4. Trasa naszego podejścia może przebiegać wzdłuż drogi letniej, początkowo będziemy musieli ponieść nasz sprzęt turowy. Pierwsza część biegnie w terenie o ekspozycji nasłonecznionej, dlatego bardzo szybko znika stamtąd śnieg. Możemy również poszukać alternatywnej drogi zdatnej do przejścia na fokach. Zamiast iść z parkingu bezpośrednio po letniej drodze, kierujemy się nieco na lewo, znajdujemy drogę prowadzącą w kierunku gospodarstwa mnichów z której odbijając na lewo, przekraczając głęboko wcięty strumień możemy wiosną znaleźć ostatnie pasy zalegającego śniegu. Jest to również dogodna trasa zjazdowa, oszczędzamy tym samym niesienia sprzętu a do samochodu mamy zaledwie kilka minut pieszo. Niemniej jednak dalsza część naszego podejścia będzie wymagała przekroczenia przełęczy Sabertse na około 2940m n.p.m. Tutaj uwaga, gdyż teren chwilowo zaczyna robić się stromy i zagrożony lawinami.

fot. początek foczenia a w oddali Sabertse Pass 2940m

Po przekroczeniu przełęczy mamy do przetrawersowania kilkaset metrów zbocza i kiedy śnieg jest niestabilny to warto ten trawers zrobić jak najniższą linią. Często wiosną, zbocza które widzimy po lewej od przełęczy są już "wyjechane". Od tego momentu zaczyna się przyjemniejsza część naszej tury. Pnąc się w stronę lodowca mijamy schronisko AltiHut 3014, które mimo nadania takiej nazwy realnie znajduje się jednak poniżej granicy 3000 metrów. Widok na nasz cel Kazbek staje się pełniejszy. Po kilkudziesięciu minutach wędrówki, meandrując między mniejszymi i większymi morenami, docieramy do granicy lodowca Gergeti.

fot. na lodowcu wiążemy się liną, na drugim planie szczeliny obsypane śniegiem a na dalszym Mt.Ortsveri

Tutaj należy zdecydować o naszej dalszej drodze podejścia. Mimo, że szczeliny są często niewidoczne pod śniegiem to istnieją. Upadek na nartach do szczeliny podczas podejścia to bardzo rzadkie zjawisko, jednak dmuchając na zimne powinno się związać liną. Czasem można dostrzec na lodowcu ślad poprzednich ekip. Lodowiec Gergeti ostatnie dziesiątki lat zmienia się i degraduje w zastraszającym tempie. Przez to czasem niemal w przeciągu sezonu otwierają się lub pojawiają nowe szczeliny na które musimy uważać - jest to uwaga dotycząca również każdego innego lodowca. Przejście aż pod finalne podejście pod bazę Meteo biegnie dosyć płaskim terenem. Należy uważać podczas zejścia z lodowca. Miejsce to często jest oznaczone traserami jednak są tam one od poprzedniego letniego sezonu a w między czasie mogły nastąpić zmiany. Końcowe podejście do bazy to kilkanaście zakosów po czym znajdujemy się pod Meteostancją na ponad 3600m. Nocleg w Meteo zimą, kiedy nie ma tam stałej opieki jest możliwy ale powinniśmy to zgłosić gospodarzom zanim wyjdziemy w góry. Chociaż po sezonie letnim ludzie zostawiają w kuchni sporo rzeczy to cały prowiant powinniśmy wynieść ze sobą.

fot. widok na południe z przełęczy Ortsveri 4100m

Kolejny dzień trzeba przeznaczyć na generalną aklimatyzację i do wyboru mamy w zasadzie kilka możliwości, oczywiście w zależności od panujących warunków pogodowo śniegowych. Teren dostępny z naszego noclegu jest bardzo obszerny i tylko wyobraźnia ogranicza nasze działania. Jedną z opcji jest klasyczne wyjście aklimatyzacyjne pod charakterystyczną kapliczkę zbudowaną z części śmigłowca. Góruje ona nad naszym miejscem noclegowym na wysokości 3850m co jest pułapem dosyć nieatrakcyjnym pod kątem aklimatyzacyjnym. Cel ten można połączyć z podejściem trochę wyżej, wzdłuż trudniejszej drogi wspinaczkowej na sam szczyt - południowo wschodnim żebrem. Do pewnego momentu da się podejść na foce, wszystko aby zdobyć kolejne metry. Bardzo popularnym celem aklimatyzacyjnym jest przełęcz Ortsveri do której biegnie droga po lodowcu. Ta nietrudna do zdobycia przełęcz znajduje się na wysokości 4100m, jednak widoki z jej siodła są genialne, zarówno na południe jak i na sam szczyt Kazbeku. Przy okazji wytyczamy trasę po lodowcu i rozpoznajemy teren do późniejszego zjazdu klasyczną, najprostszą drogą. Oczywiście wszystkie trasy, które chcemy wykonać są zagrożone lawinami i szczelinami dlatego każdy powinien obierać trasę według panujących warunków. 

fot. charakterystyczna kapliczka nad Meteostancją

Dzień ataku szczytowego niemal nie różni się niczym od klasycznego letniego wyjścia z tym, że można przemieszczać się zarówno wzdłuż moreny bocznej lodowca Gergeti, tuż pod południowymi i południowo zachodnimi zboczami Kazbeku jak i środkiem lodowca czego raczej latem się nie preferuje. Dalsza droga od plateu pod górą Spartak aż do samego szczytu przebiega wariantem klasycznym. Ze względu na zalegającą pokrywę lodową trudne jest osiągnięcie szczytu bez zdejmowania nart i założenia raków. Tak samo jak zjazd. Coraz rzadziej można na Kazbeku znaleźć warunki idealne. Bardzo doświadczeni ski alpiniści mogą pokusić się o zjazd z wierzchołka kilkoma wariantami, które są powtarzane z roku na rok. Opisy tych zjazdów pokrywają się z poniższym schematem: 

fot. południowa ściana Kazbeku widziana spod przełęczy Ortsveri

Droga A (zielony kolor) to klasyczna, najprostsza droga wyjścia na szczyt o wycenie 2A (skala rosyjska 1A-6B). Wiedzie przez lodowiec lub blisko moreny bocznej, dlatego trzeba uważać na szczeliny. Lód występuje tu najczęściej na stromej ściance w pod kopułą szczytową (45°).

Droga B - pomarańczowa - południowa ściana (2B) - trudniejsze wyzwanie ze względu na pola lodowe oraz znaczną liczbę seraków, których rozkład zmienia się z biegiem czasu. Zjazd rozpoczyna się z głównego wierzchołka a najtrudniejszym wyzwaniem jest ściana lodowa (ta sama z drogi klasycznej o nachyleniu 45°). Dalej z siodła między wierzchołkami Kazbeku (tak, są dwa, czego nie widać na większości pocztówkowych zdjęć ) i tu należy obrać dalszą drogę jednak nastromienie nie przekracza 40°. Zaznaczyliśmy najpopularniejsze opcje chociaż na zdjęciu widać, że sporo linii można jeszcze znaleźć na południowej ścianie.

fot. Kazbek z południowego wschodu czyli taki jaki pojawia się najczęściej na widokówkach 

Droga C - czerwone: najtrudniejsze wyzwania na południowo wschodniej ścianie góry (3B). Początek, około 200m zjazdu to najczęściej lód a kiedy już trafią się dobre warunki to nadal jest około 50°. Główne niebezpieczeństwo polega na tym, że ewentualny błąd kończy się zsuwaniem przez kolejne 800m w pionie. Istnieje również alternatywna

Droga D - początek także przebiega w terenie o nastromieniu dochodzącym do 50 stopni jednak dalej jest już znacznie prościej. Tymi drogami można zjechać bezpośrednio do Meteostancji.

Oczywiście Kazbek oferuje kilka innych dróg skialpinistycznych, jednak ich część musiałaby przebiegać na północ w stronę Rosji, lub na lodowiec Abano albo też lodowiec Devdoraki, które są bardzo niedostępne i mocno uszczelinione, to wiąże się ze sporym ryzykiem i trudnymi drogami powrotu do cywilizacji w bardzo niedostępnym terenie.

Po zdobyciu szczytu, możemy odpocząć w bazie lub pokusić się o zjechanie na sam dół aż do parkingu przy Cminda Sameba. Zjazd z całym ekwipunkiem nie będzie już oczywiście tak przyjemny jak na lekko, jednak wysokie pułapy wymagają zabrania minimum odpowiedniego sprzętu na całą wyprawę a jest nim na pewno:

- sprzęt kuchenny; gaz, palnik, sztućce i naczynia

- prowiant bazowy i na wyjścia

- sprzęt skiturowy + abc lawinowe

- śpiwór o komforcie nawet -10°C

- uprząż wspinaczkowa, lina lodowcowa na grupę, śruby lodowe

- odpowiednie, zimowe ubranie

- kondycja fizyczna i dobry humor

- umiejętności i wiedza do poruszania się w alpejskim terenie wysokogórskim na nartach

- odpowiednia ekipa :)

 

+48 888 462 500 - EU + WhatsUpp + Signal 

+995 500 509 470 - Gruzja

Imię:
Twój e-mail:
Treść wiadomości:
Wyślij
Wyślij
Formularz został wysłany — dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!